Satysfakcja FCI, hodowla Owczarków Niemieckich, Owczarki Niemieckie

 

Satysfakcja FCI, hodowla Owczarków Niemieckich, Owczarki Niemieckie  Rasa ta została najpierw wymyślona przez pruskiego junkra pułkownika von Stephanitza, który ochrzcił ją mianem "canis fidelis optimae matris".

  Ponieważ niektórzy ludzie mają w życiu szczęście, von Stephanitz na wystawie owiec w roku 1899 zobaczył psa, który wyglądał zupełnie tak samo jak ów pies przez niego wymarzony i wymyślony. Zwierzak, który oryginalnie nazywał się podobno Hektor Linksrhein, został przemianowany i jako Horand von Grafrath (czyż nie brzymi to bardziej arystokratycznie?) został wpisany do księgi rodowodowej pod numerem 1.

  Niemieckie psy pasterskie wcześniej już słynęły z dużej inteligencji, odporności, małych wymagań bytowych i długowieczności, tak więc planowa hodowla sprawiła, że zaledwie w ciągu kilkunastu lat owczarki niemieckie podbiły cały świat, łącznie z wyspami brytyjskimi, gdzie bardzo niechętnie widziano rasy inne, niż wyhodowane we własnym kraju. Optymiści dowodzili nawet, że Niemcy nie mogą być okrutnym narodem, ponieważ... wyhodowali psy o tak wspaniałym charakterze, tak więc do żadnej wojny dojść nie może. A jak to się miało do rzeczywistości, każdy wie z nauki historii.

  Faktem jest, że Niemcy nie byli bynajmniej tak zadowoleni ze swego owczarka, jak by się mogło wydawać, ponieważ szybko przystąpili do wymyślania nowej, jeszcze lepszej rasy "do wszystkiego", która miała być odtworzeniem starogermańskiego, oczywiście „w stu procentach aryjskiego” psa pasterskiego i nazwali ją "hovawart", a wzorzec zarejestrowali w roku 1930. Jednak mimo takich szczytnych założeń hovawart pozostał psem dla hobbystów, a owczarek przez całe stulecie był najliczniej hodowaną i najbardziej wszechstronną rasą na świecie. Na jego popularność wpływały wyjątkowa inteligencja i odwaga, a także całkowite zaufanie do człowieka, co jednak może być poczytywane jako pewien brak przenikliwości.

  Z tego psa można było bowiem zrobić dosłownie wszystko, choć z pochodzenia był on nadzwyczaj łagodnym pomocnikiem pasterza owiec, psem, którego naturze wroga była wszelka agresja. A jak na ironię, przez długi czas w psach tej rasy starano się wzbudzić krwiożercze instynkty, których w istocie nigdy nie miały. Jednak mimo intensywnej indoktrynacji owczarek niemiecki do dziś jeszcze zachował silny instynkt pasterski. Aby się o tym naocznie przekonać, wybierzcie się z nim w licznym towarzystwie do lasu na grzyby, a zobaczycie jak zaniepokojony czworonóg będzie starał się spędzić razem rozbiegające się ludzkie "stado".

  Pies, będący ucieleśnieniem wszelkich psich zalet, najlepiej sprawdza się przebywając cały czas w towarzystwie człowieka i w ogóle lepiej czuje się chowany nie w pojedynkę, lecz w towarzystwie innych zwierząt (wśród których preferuje drugiego owczarka).

  Dobrze sprawdza się także i w małych mieszkaniach, jeśli tylko ofiarujemy mu odpowiednio dużo naszego czasu i zapewnimy wystarczająco długie spacery oraz zajęcia wymagające intelektualnego zaangażowania. Jeśli więc nie jesteście w stanie zagwarantować mu udziału w zajęciach agility czy szkolenia obronnego, nauczcie go chociaż grać w szachy czy w brydża.

  Psy (a szczególnie suki) tej rasy zalecane są niekiedy przez lekarzy jako najlepsza profilaktyka przeciwzawałowa.

  Owczarek niemiecki nie sprawdza się jednak zupełnie w roli stróża terenu, a szczególnie jako pies łańcuchowy (choć wiele osób jest odmiennego zdania). Pozostawiony sam sobie i pozbawiony obecności człowieka, a także konstruktywnych zadań do wykonania, wpada bowiem w głęboką nerwicę i jak sfrustrowany człowiek może stać się agresywny i niezrównoważony, a więc groźny dla otoczenia.

  W rasie tej dominujące są zwykle suki, które doskonale ustalają hierarchię sfory, w skład której wchodzi także i człowiek, zwykle uznawany za niewydarzone szczenię.

  Niestety owczarek niemiecki to obecnie rasa wymagająca wiele troski zarówno w młodości i w starszym wieku, ze względu na ryzyko chorób narządów ruchu i ogólną wrażliwość, rasa wyjątkowo przywiązana do właściciela, z którym nawiązuje bliski kontakt i z którym każde, nawet krótkotrwałe rozstanie bardzo głęboko przeżywa. To wszystko sprawia, że nie jest to bynajmniej pies tak wszechstronny jak by się mogło wydawać. Jest natomiast szczególnie wskazany dla osób, które pracują w domu, gdyż „obowiązkowy” spacer stanowi zwykle doskonałe alibi do oderwania się od każdej szczególnie nużącej czynności.

  W USA poważny z natury czworonóg sprawdził się przede wszystkim w roli gwiazdy filmowej (słynny Rintintin) i jako... showman (a właściwie showdog). W tej roli zasłynął należący do znanego z westernów Roya Rogersa pies Bullet, który w latach pięćdziesiątych długo był bohaterem popularnego programu telewizyjnego.

  Hodowla owczarka niemieckiego stanowi dziś sama w sobie oddzielną naukę. Każda linia krwi posiada odrębne cechy charakterystyczne, a „psa doskonałego” uzyskuje się dobierając w odpowiednich proporcjach krew wielkich reproduktorów. Najsłynniejszy „triumwirat” w historii rasy stanowiły wybitne psy z przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, a więc okresu szczególnej prosperity w hodowli owczarka niemieckiego: QUANTO VON WIENERAU, CANTO VON WIENERAU i MUTZ VON PELZTIERFARM. Ich imiona musiały być obowiązkowo kilkakrotnie powtórzone w każdym rodowodzie psa „auslese”, jak Niemcy określają szczególnie udane czworonogi.

  Anglia, która tradycyjnie nie akceptuje obcych ras i nie akceptuje też (z założenia) niczego co niemieckie, znalazła się w bardzo trudnej sytuacji, kiedy po pierwszej wojnie światowej, psy tej rasy zostały sprowadzone na wyspę przez ...prezydenta Kennel Clubu, Alana Cecila Wrighta, oraz przez szanowanego kynologa pułkownika Baldwina.

  Ostatecznie można było przeboleć, iż rasa ta została wyhodowana poza Wielką Brytanią, lecz podkreślać jej niemieckie pochodzenie, to było już dla konserwatywnych Anglików zbyt wiele.

  Psy zatem zostały oficjalnie określone jako...owczarki alzackie i nazwa ta obowiązywała w Wielkiej Brytanii aż do roku 1971, a ponadto rozpowszechniła się w wielu krajach, w tym także i w Polsce.

  Niestety na opinię owczarka niemieckiego negatywnie wpłynął fakt, że na polskich drogach (i ulicach) najwięcej widać psów owczarkopodobnych (czasem złośliwie nazywanych owczarkami poniemieckimi), które jednak są zazwyczaj owocami bezplanowej i nieprzemyślanej hodowli. Ich właściciele powtarzają zazwyczaj, iż wybrali psa bez rodowodu, gdyż nie są zainteresowani wystawami, zapominając, że przypadkowe połączenia mogą wyzwolić u psów ujawnienie się chorób dziedzicznych jak dysplazja czy niewydolność trzustki, a poza tym charakteropatie, jak przesadna bojaźliwość i związana z tym agresja.

 

Małgorzata Caprari, "Przesadnik kynologiczny"
Wydawnictwo Klub dla Ciebie 2003.

 

Copyright 2011 © Satysfakcja FCI - hodowla Owczarków Niemieckich.       Wszelkie prawa zastrzeżone!       Projekt i wykonanie: aviokdesign